Temat wpływu Internetu czy nadmiernego korzystania z urządzeń mobilnych przez dzieci pojawia się od lat. No… ale co zrobić gdy urabiamy się po łokcie w firmie, w domu, a dodatkowo dziecko umiera z nudów i wisi na ramieniu? Wiele rodziców decyduje się wtedy na przekierowanie uwagi dziecka na bajki i gry edukacyjne na tablecie, by chociaż na chwilę móc się skupić na innych obowiązkach. Gdy dziecko jest trochę starsze w zasadzie samo często znajduje sobie podobne rozrywki. Nie będę teraz latać z rózgą i lać wszystkich rodziców, że jak to tak można samo sobie zostawiać. Absolutnie nie to stanowi mój cel.
Tak naprawdę dzieci – i tu mam na myśli osoby od raczkujących w pieluchach, po te które zaczynają się wykłócać o bycie nazywanymi nastolatkami, bo to już dwaNAŚCIE lat – mogą czerpać niezliczone korzyści dzięki urządzeniom mobilnym, dzięki temu, że mają dostęp do Internetu. Można tu przecież znaleźć niezwykle wartościowe i edukacyjne materiały, można rozwijać umiejętności językowe, pozwala to na dostęp do niezliczonych gier i zabaw rozwijających refleks, logiczne myślenie czy spostrzegawczość. Internet pozwala na nawiązywanie i utrzymywanie znajomości z osobami oddalonymi o setki kilometrów, to dzięki niemu można porozmawiać z rodzicem, który wyjechał do pracy na inny kontynent. Właśnie tu możemy poszukiwać i uczyć się rozwijać swoje pasje, i to praktycznie za darmo! Możemy wymyślać długie listy praktycznych zastosowań komputera, tabletu czy smartfona dla dziecka. I to jest uzasadnione, i to jest okay.
Niestety każdy wielki wynalazek ma swoją ciemną stronę. Na tej stronie chcę w tym momencie skupić Waszą uwagę. By zakreślić w przybliżeniu ten temat posłużę się kilkoma liczbami:
64% – tyle dzieci pomiędzy 6 miesiącem, a 6,5 rokiem życia korzysta regularnie z urządzeń mobilnych.
65% – tyle rodziców DEKLARUJE, że dzieci korzystają z urządzień zawsze lub prawie zawsze w ich obecności (niekoniecznie pod ich kontrolą).
26% – tyle dzieci przed szóstym rokiem życia posiada swoje własne urządzenie mobilne.
Psycholodzy odradzają rodzicom dzieci, które nie ukończyły drugiego roku życia, angażowanie ich w tę formę aktywności. Natomiast sugerowanie jej dzieciom pomiędzy trzecim, a szóstym rokiem życia powinno być dokładnie przemyślane¹. Mówimy tu o bardzo młodych i nadzwychaj chłonnych mózgach, które jak gąbka zasysają wszystkie obrazy i informacje, które zobaczą. O mózgach, które się jeszcze w pełni nie rozwinęły i są nadzwyczaj wrażliwe na wszelkie bodźce.
Lista zagrożeń, z którymi spotykają się dzieci korzystające z urządzeń mobilnych i Internetu jest dosyć długa i rozwija się wraz z wiekiem dziecka. Do nich można zaliczyć:
- Electronic Screen Syndrome, w którego skład wchodzą miedzy innymi problemy z zasypianiem, koncentracją czy regulacją nastroju;
- Liczne problemy zdrowotne (brak rozwoju funkcji motorycznych oraz koordynacji wzrokowo-ruchowej, problemy ze wzrokiem, wady postawy czy otyłość);
- Trudności w tworzeniu więzi dziecka z rodzicami;
- Trudności z tworzeniem więzi z rówieśnikami;
- Stany lękowe i depresyjne;
- Uzależnienie od tego rodzaju stymulacji, a także uzależnienie od gier i pornografii;
- Cyberprzemoc, w której skład wchodzi grooming (forma wykorzystywania seksualnego);
- Pornografię oraz ekspozycję na obrazy przemocy.
Jeśli chciałabym w jednym poście zawrzeć dokładniejszy opis tych zagrożeń, utonęlibyśmy w liczbach, tabelach i wykresach. Dlatego też postanowiłam, że ten wpis będzie pewnego rodzaju bazą i początkiem serii dotyczącej wpływu Internetu na dzieci.
Tym miłym wstępem zachęcam do zanurzenia się w pierwszy z postów: Dziecko w świecie pornografii.
Ślę uściski,
Aneta
¹ Dlaczego taki wiek? Ustalenie granicy wiekowej jest bardzo trudne. Problem polega na tym, że aby w sposób miarodajny (eksperymentalny) sprawdzić wpływ korzystania z tabletu/telewizora/laptopa/telefonu na dziecko, musielibyśmy dużą grupę dzieci przed tym ekranem posadzić i tak sadzać przez czas dłuższy, aż zauważy się istotny odchył np. w rozwoju, od dzieci, które przed taką ekspozycją są chronione. Nie trzeba być specjalistą, by wiedzieć, że takie badanie jest nieetyczne i każdy, kto by się go podjął mógłby stanąć przed sądem. Dlatego ten wiek został określony na podstawie sumy wiedzy dotyczącej rozwoju mózgu dziecka, licznych obserwacji dzieci w ich naturalnym środkowisku, a także dzięki ankietom wręczanym rodzicom. Póki nie znajdę jakiegoś przełomowego badania czy wyczerpującego uzasadnienia – zaufam ludziom mądrzejszym ode mnie i przy tej granicy wiekowej będę obstawać.
Bibliografia:
Bąk, A. (2015). Korzystanie z urządzeń mobilnych przez małe dzieci w Polsce. Wyniki badania ilościowego, Fundacja Dzieci Niczyje, Warszawa.